Showing posts with label Me and my family. Show all posts
Showing posts with label Me and my family. Show all posts

Wednesday, 22 June 2016

Holiday time / Czas urlopowania

Hello hello
Exciting news but this time for myself ha ha
I'm on my holiday now....
So having fund with kids, lots of sun, ice creams and other amazing things... Some drawings too but can't show you anything now...
I'm back on 1st of July and will be posting when I'm back home :D
So please don't go anywhere ;)


Witam witam
Ekscytujace wiesci ale tym razem dla mnie ha ha
Jestem na wakacjach...
Wiec swietnie sie bawie, opalam, rozpieszczam sie czym sie da ....troszke rysunku tez sie zmiescilo ale o tym dopiero po moim powrocie.
Wracam 1go lipca i wtedy znowy bede blogowac :D
Wiec prosze nie odchodzicie nigdzie ;)


Friday, 6 May 2016

Stretch yourself for healthy you / Rozciagaj sie aby byc zdrowym



Hello
Today something completely different to usual posts... Something from behind the scenes :)
some of you following me and my art from the beginning knows that I love healthy lifestyle and exercise... I don't have much time but I'm trying to exercise every day to feel better.. It makes my brain working better,,,so I have lots of ideas for new drawings and sculpted angels.
I used to exercise really intense workouts but three months ago my back, shoulders, neck and arms stopped working properly. I was in pain and nobody could help me. 
Doctor said ha can't do anything for me because I'm too young... Besides I could do almost everything I used to do before...but I was constantly in pain... So I had to give up my hard workouts...
But I couldn't leave my sport side...so I started to practice yoga... I thought... It is going to be really easy for me because I'm in shape I can exercise hard.....ohhhh welll,,,Yoga is really hard...and beautiful, and healing and peaceful, and really really good work out too...
So I'm practising yoga every day. 
I wake up before anyone else in my house...roll up the mat,,, turn the relaxing songs on  and make my body move slowly with the patients and focus on myself... And it is beautiful. 
I feel better and better every day...and even My mind started to change... it is more calm, loving, relaxed.... It is long long way to go...and will never end but I'm happy I can do something good for my body and mind and for my family too....
I'm just talking about myself but wanted to say that not only me love sport... 
My hubby and kids too.
My hubby plays volleyball and football, my 9 years old daughter goes to gymnastics club and my we boy goes to kuk sool won martial arts...
I love my sporty family...


Witam
Dzisiaj cos innego,,,,dzis troszke o mnie i mojej rodzinie...byc moze ktos chcialby sie czegos wiecej o nas dowiedziec . Domyslam sie ze pare osob, ktore sledza mojego bloga od poczatku wiedza ze staram sie zyc zdrowo, czyli zdrowo jesc i oczywiscie trenowac cialo. 
Nie mam zbyt wiele czasu ale staram sie cwiczyc kazdego dnia....dzieki temu moj mozg lepiej pracuje i przychodza mi do wspaniale inspiracje do dalszego tworczego rozwoju.
Zawsze cwiczylam sporo i nie byly to latwe treningi, dzieki temu nabralam sily i kondycji, ale niestety w pewnym momencie moje plecy, ramiona, szyja i rece po prostu zaczely odmawiac posluszenstwa... okolo trzy miesiace temu to wszystko sie zaczelo... ciagly nieustajacy bol... Okazalo sie ze nikt nie jest mi w stanie pomoc, a lekarz powiedzial ze jestem za mloda na pomoc jakiej oczekuje...niestety ...musialam wziac sprawy w swoje rece..
Problem jest tym wiekszy ze ciezko zdiagnaozowac moja przypadlosc bo ten bol nie ogranicza mi ruchu, jestem w stanie robic mniej wiecej wszytsko co do tej pory ale zyje w ciaglym bolu.
Nie moglam calkowicei zrezygnowac z cwiczen, bo swiat by mi sie zawalil, wiec musialam zmniejszyc intensywnosc i kontuzyjnosc moich treningow i padlo na joge.
Na poczatku myslalam ze bedzie to bardzo proste, przeciez jestem silna, mam miesnie i kondycje, ale szybko okazalko sie ze praktykowanie jogi to prawdziwe wyzwanie i to zarowno dla ciala jak i umyslu, poniewaz tutaj trzeba zsynchronizowac cwiczenia z oddechem, uspokoic umysl, skupic sie na sobie a nie na niebieskich migdalach.. Bardzo jest to trudne,,,,ale tez piekne, relaksujace, uzdrawiajace.
Wiec praktykuje joge kazdego dnia.
Wstaje rano znim ktokolwiek sie jeszcze obudzi wyciagam mate, wlaczam relaksujaca muzyke i wprawiam swoje cialo w ruch...uwierzcie mi ze jest to niezwykle trudne z samego rana kiedy dopiero sie otworzylo oczy ale warte calego wysilku.
Czuje sie lepiej kazdego dnia,,,nawet ja sie zmieniam,,,staje sie bardziej spokojna, zrelaksowana.
To bardzo dluga droga, ktora sie nigdy nie skonczy ale jest to naprawde warte calego wysilku...
Tak sie rozpisalam ze zapomnialam o mojej wspanialej rodzinie, ktorzy tez kochaja sport.
Moj maz gra w siatkowke i pilke nozna dla hobby, moja 9-letnia corka trenuje gimnastyke and 5 letni syn chodzi na sztuki walki kuk sool won.
Kocham moja sportowa rodzinke :)







Friday, 25 March 2016

Blackpool Fitness Convention

Hi all
I haven't been here for quite long...oooopsss, sorry for that
I went to Blackpool to swet a lot during fitness classes. It was great break from everything and healthy way to spend some time....
This will be a quick post with some photos as I don't want you to get bored with what I do in my free time ;)
It is good to come back to drawing and painting :) I have few projects to finish for Chameleon Pens and hopefuly will make another tutorial for you to have some fun.
I would be really happy if you could leave some comments from time to time to help me stay motivated. I really would like that place to be alive :)

Czesc Wszystkim
Przepraszam ze nieobecnosc na blogu tak dlugo.
Bylam w Blackpool zeby wycisnac z siebie siodme poty uczestniczac w roznych klasach. Bylo swietnie, tak przerwa od wszystkiego czasem naprawde sie przydaje aby naladowac baterie na nastepne miesiace pracy... No swietna droga do zdrowego spedzenia czasu, uwielbiam to
To bedzie krociutki post z kilkoma zdjeciami z imprezy, nie chce was zanudzac tym co robie w  wolnym czasie ;)
Dobrze jest wrocic do rysunkow i malowania :) Mam kilka projektow do skonczenia dla Chameleon Pens i mam nadzieje na zrobienie krotkiego tutotialu dla was  tak dla zabicia czasu.
Byloby super jakkbyscie od czasu do czasu zosawili jakis komentarz u mnie na blogu zeby pomoc mi utrzymac motywacje do pisania. Naprawde bardzo mi zalezy aby to miejsce zylo :)





I did these classes and much more :)
Bralam udzial w tych i wielu innych kasach :)



Ariel Silk Class
Nauka roznych poz na tasmach






Watching Funny Girls Performing...That was really professional and great fun too
Przedstawienie Zabawnych dziewczyn,,,,profesjonalnie i zabawnie... Naprawde super


Having Fun at hotel.... I have really nice bum. Haven't I???

Troche wyglupow w hotelu. Niezly tylek mam co nie?


And Finally Gala dinner, show and dancinh on Saturday night :D
I wreszcie kolacja, show i tance :D


I  covered my friend's face as I wasn't sure is she would be happy to be seen on my blog ;)
Zaslonilam twarz mojej towarzyszki na Gali, nie bylam pewna czy bedzie chciala widniec na moim blogu ;)



See you soon
Do zobaczenia

Wednesday, 24 February 2016

Last year Autumn trip to the wood / Zeszloroczna jesienna wycieczka do lasu

It is February so obvieusly still winter but look what I've just found!!!! Our Autumn trip to the wood...I had to share the photos with you... I miss warmer weather and all green plants around... So why not to write about it?

Last year we went to the wood to look for some nice mushrooms...Unfortunately there weren't many of them... But still the trip was great, kids had fun running around and looking for them...We've found a lot of bad mushrooms so we left them behaind ;)

Jest luty, wciaz zimno,,,,no przeciez jest nadal zima ale ale zobzccie co wygrzebalam w swoich zdjeciach!!!! Nasza jesienna wycieczka do lasu na grzyby....Po prostu musialam o tym napisac....Bardzo tesknie za cieplejszymi dniami i zielenia ktora nas wtedy otacza....Wiec czemu mialabym o tym nie napisac?

W zeszlym roku wybralismy sie do lasu w poszukiwaniu jadalnych grzybow... Niestety las byl praktycznie pusty...znaczy nie calkiem pusty bo trujakow to troche znalezlismy, ale oczywiscie omijalismy je szerokim lukiem ;)
Dzieci mialy swietna zabawe biegajac po lesie w poszukiwaniu grzybow.





Fabian had fun playing with his sward which got broken in the wood....It is really dengerous place...the wood and wild animals ha ha....my kids ;)

Fabian biegal ze swoim drewnianym mieczem wymahujac nim na prawo i lewo...tak bardzo ze az zlamal sie wpol podczas walki ....To bardzo niebezpieczne miejsce....las....pelno dzikich zwierzat wymahujacych mieczmi ha ha;)


Hide and seek!!! 

Zabawa w chowanego!!!


Climbing!!!

Wspinaczka!!!


Sittting in the green wood plants....looks so magical :)

I odpoczynek w zieleni,,,,jak w magicznej krainie :)



One really big mushroom hunted by a little girl :)

Ogromny grzyb upolowany przez malutka dziewczynke :)


It was a very great trip I have to say...this year we will do it more often if weather lets us ;)

Musze powiedziec ze bylo wspaniale...w tym roku musimy czesciej wybierac sie do lasu :)





Wednesday, 27 January 2016

Gizmo,Tiger, Stefan and Damon / Gizmo, Tygrys, Stefan i Damon

Today I wanted to share with you my pet's family ;)
I'm a pet lover since I can remember, and I always had something I mean some pets... dogs, cats, hamsters, parrots etc.
In my adult life I'm exactly the same... I want to have pets in my house even if I know I have really limited time... My hubby always says we don't need another one, bot in my opinion there is always space for a next one...;)
I'm just crazy about it and I'm still dreaming about more animals in my life but for now we have enough

Here is our oldest friend Gizmo a wee shi-tzu. He is with us 12 years now... We bought him in Poland and brought him to Scotland 8 years ago...
He is  a great dog,,,,smells bad even with his regular bath but really cute and not causing any problems



And my beloved Tiger. He is 3 years old and I bought him from a friend...he was only one with the stripes and the most beautiful kitten...
He go out and about and I'm happy with that as he is a little bit crazy at home...when the weather is really bad he stays at home and playing crazy games around the house which is really funny but can be annoying at times...
A real sweetheart




And finally Stefan and Damon- himalayan guinea pigs. I got them two years ago as I really really wanted them :)
I keep them inside but when kept outside their fur is changing... From really light creamy colour  to dark on the face, ears and paws, rest of the body stays creamy light. It really looks cool. They look like siamese cats....nearly.  The one thing is different, my guinea pigs have red eyes and siamese cats have blue oonce.
Look how cute they are





Dzisiaj chcialam podzielic sie z wami moja zwierzeca gromadka... Jestem milosnikiem zwierzat od zawsze i zawsze przewijaly sie przez moje zycie...odkad pamietam mialam psy, koty, chomiki, papugi i inne... Nie potrafie bez nich zyc
W moim doroslym zyciu wiele sie nie zmienilo,,,,znaczy zmienilo sie bo doszlo mi wiele innych obowiazkow, dom, dzieci, praca....I nawet przy tym wszystkim ja nadal je chce,,,kochane futrzaki...
Moj maz zawsze probuje sprowadzic mnie na ziemie,mowiac ze naprawde nie potzrebujemy juz zadnego, ale moim zdaniem zawsze znajdzie sie jeszcze to jedno miejsce ;)
Jestem naprawde szalona jesli chodzi o zwierzeta i ciagle mam jeszcze marzenia w tym kierunku, ale jak na razie musze sie zgodzic z mezem, ze mamy wystarczajaco


To jest Gizmo maly shi-tzu kupiony 12 lat temu w Polsce. 8 lat temu przywizlismy go do Szkocji i jak na razie ma sie dobrze. To naprawde swietny pies....hmmm to chyba za duzo powiedziane,,,to taka mala maskotka, slodziutki pyszczek i spi calymi dniami...jedyna jego wada,,,,strasznie smierdzi pomimo czestych i regularnych kapieli,,,ale coz... nieklopotliwy psiak wiec nie ma co narzekac




I moj ukochany Tygrys, pan i wladca :) Kupilam go 3 lata temu od znajomej, najpiekniejszy i jedyny w prazki z calego miotu, po prostu boski. 
Nasz Tygrysek na szczescie wychodzi na zewnatrz by spozytkowac swoja energie, bardzo mnie to ciezy poniewaz to straszny krejzol. Jak pogoda jest okropna woli zostac w domu, a wtedy urzadza sobie szalenczy bieg wokol domu, bardzo to zabawne, choc czasami tez strasznie denerwujace..
Tak czy siak strasznie go kocham.




I w koncu moje himalajskie Swinki morskie Stefan i Damon... Kupilam je dwa lata temu poniewaz po prostu bardzo, bardzo ich chcialam. 
Maja rzadka niespotykana urode... Kiedy trzymane na zewnatrz wygladaja niemal jak syjamskie koty, gdyz cale sa kremowe a tylko pyszczek, uszy i lapki sa ciemne. Ale kiedy sa trzymane w domu (a moje sa) to ten ciemny kolor praktycznie zanika i sa prawie ze jednolite kremowe...
Co jeszcze ich odroznia od kotow syjamskich? Oczywiscie to swinki morskie he he, ale tez maja zupelnie unikatowe oczy...przepiekne czerwone wampirowe oczy, natomiast syjamskie koty maja niebieskie.  Zobaczcie jakie slodziaki :)





Sunday, 24 January 2016

Cairngorm mountain winter family trip/ Zimowa wycieczna na gore Cairngorm

On Tuesday the 19.01.16 me, my husband and our kids went for a winter trip....We live in Scotland so it is really hard to see snow in our area...
We decided we take kids from school and take them to the place where they can play with snow...
It was a two and a half hour trip...but worth it.
First of all when we got to Aviemore (our destiny town) we were shocked....no snow at all...oh my God....that long journey and no snow!!!!
My hubby started to google the nearest place were snow supposed to be....and finally not that far away from Aviemore we've found it The Cairngorm mountain....Yaaaaaaay!!!!!
And lots of snow....it remainded me of my childhood when I was playing outside with other kids allmost every day during winter time....We had amazing time...Our kids never had the chance for that.
This time Maja and Fabian have seen the propper snow...they were very hapy, they started to climb up the snow hill falling down every now and then...with smiles on their faces...We've even found the igloo....kids were impressed...they was afraid to go in because they thought this is a polar bear house ;) finally when I told them it is built by people and there is nothing inside...they were very happy to go in.
We had races on the sledges, we were falling down and we climbed the hill again and again....what a great day we had....
After all fun we got back to our car and had some delicious sandwiches, hot tea and coffe....ofcourse it couldn't be without lots of chocolate and sweeties too.
Maja and Fabian are asking about next time.... Maja said;"Can we please go there every Tuesday please?"
Unfortunately we can't do it....As Maja and Fabian need to go to school,,,,but for sure from time to time we will organise a nice trip and I will tell you all about it :D
I'm wandering where do you take your kids? I would be happy to know more great places to go. Share it with me ;)
Here you have some photos from our trip

We wtorek 19.01.16 zabralismy dzieciaki na zimowa wycieczke, tak tak na zimowa...wiem jest zima, ale niestety nie u nas. Mieszkamy w Szkocji odkad Maja miala 1,5 roku, Fabian sie tutaj urodzil....wiec niestey nie bylo im dane ogladac sniegu.
Postanowilismy ze zrobimy im wolne od szkoly i zabierzemy na prawdziwy snieg, zeby mogli zobaczyc jak to jest poszalec na sniegu.
Bylo to az 2,5 godzinna wycieczka w jedna strone, ale naprawde warto bylo.
Kiedy dojechalismy do miejsca przeznaczenia Aviemore bylismy zszokowani, ani odrobiny sniegu....normalnie nic....juz myslelismy ze cala droge przejechalismy na nic... Moj maz zaczal googlowac najblizsze miejsc w ktorym powinien byc snieg i na szczscie znalaz. Gora Cairngorm znajdowala sie 20 min drogi od Aviemore wiec oczywiscie ruszylismy w tamta strone....i w koncu go zobaczylismy....Snieg byl wszedzie i to po lydki....po prostu niesamowicie...piekne widoki.
Przypomnialo mi to o moim dziecinstwie, kiedy z innymi dziecmi niemal kazdego dnia w czasie zimy wychodzilismy na dwor bawic sie w sniegu. To byl wspanialy czas, nasze dzieci nigdy tego nie zaznaly do tego dnia.
Tego dnia Maja i Fabian zobaczyli prawdziwy snieg, byli przeszczesliwi tarzajac sie w sniegu, turlajac, upadajac co chwile podczas wspinania sie na gorke....
Nawet udalo nam sie nalezc male iglo i tubele w sniegu... Dzieciaki na poczatku bay sie wejsc do srodka z obawy przed niedzwiedziem polarnym hi hi, ale gdy tylko wytlumaczylam im ze tam nic nie ma i ze nie jest to dom misia od razu wskoczyli do srodka...
Potem mielismy zawody w zjezdzaniu na sankach, ale byl uba, zjezdzalismy, upadalismy, wstawalismy i wspinalismy sie w kolko na gore zeby jak najwiecej poslizgac sie na sniegu...
Po calej zabawie wrocilismy do auta, przebralismy w suche ciuchy, zjedlismy pyszne kanapki,,,,oczywiscie goraca herbata i kawka tez byla. No i oczywiscie co to bylaby za wycieczka bez czekolady i slodyczy ;)
Jeszcze w aucie Maja z Fabianem pytali o nastepny raz. Maja nawet zapytala czy mozemy tu przyjezdzac co wtorek...
Nistety nie mozemy spelnic jej marzenia bo trzeba chodzic do szkoly, ale na pewno co jakis czas zorganizujemy im fajna wycieczke i na pewno wam o niej opowiem,
z checia bym sie dowiedziala gdzie wy zabieracie swoje dzieci, gdzie sie warto wybrac?
A tu mala fotorelacja z naszego wypadu.